Artyści z Łódzkiej Szkoły Filmowej opowiedzieli o realizacji spektaklu dyplomowego pt. Operetka.
Waldemar Zawodziński (reżyser): Byliśmy zdumieni tymi fragmentami utworu, które brzmią tak, jakbyśmy je zamówili u Gombrowicza dziś. Towarzyszyło nam bolesne uczucie, że człowiek niewiele się nauczył. Historia jest dobą nauczycielką, tylko człowiek jest wyjątkowo tępym i niechętnym nauce uczniem. I popełnia cały czas te same okrutne błędy.
Paulina Walendziak (Księżna Himalaj): Najtrudniejszym etapem dla mnie było nazywanie każdego zjawiska, które pojawia się w tym tekście i włożenie tego w siebie. Przy tak trudnym materiale bardzo mocna musi być motywacja. Dla mnie był to przede wszystkim bunt. Wszędzie, gdzie wchodziłam – i w muzykę, i w taniec, i w rozczytywanie tekstu, i w sytuacje – wszędzie kierował mną bunt wobec tego, co dzieje się teraz.
Mateusz Więcławek (Hrabia Hufnagiel): Spektakl ewoluował. Do dzisiaj od premiery bardzo wiele rzeczy się zmieniło. Dużo nam zajęło rozpychanie Formy. Dzisiejsze przedstawienie to było pożegnanie z tytułem. To ostatni raz, kiedy spotykamy się w takim składzie
Weronika Asińska (Albertynka): U Gombrowicza to co znajdujemy jest naprawdę zabawne. Bardzo to lubię. Dodatkowo jest mądre. I super, że mogliśmy to zrobić.