Deprawator,
Teatr Polski im. A. Szyfmana, Warszawa
– Poruszające dla mnie było zakończenie spektaklu. Sposób, w jaki Pan Andrzej Seweryn przedstawił zmianę w kondycji Gombrowicza, w jego zdrowiu, sprawił, że współczułem i jemu i Ricie. Mimo że spektakl był dowcipny, skłonił też do refleksji.
– Przez dużą część przedstawienia myślałam o tym, że koniecznie muszę powrócić do Dzienników i lepiej poznać biografie wszystkich bohaterów.
– Przedstawienie mogło być lepsze, nie podobała mi się fabuła oraz sceneria. Podsumowałbym to zdaniem jednego z poetów: po co bijecie brawa, głupcy?
– Gra aktorska na najwyższym poziomie. Podobała mi się rola i sama postać Andrzeja Seweryna.
– Było śmiesznie i przyjemnie dla oka.
– Uważam, że było to jedno z lepszych przedstawień, jakie widziałam na tym festiwalu. Spodobało mi się to, że było wiele zabawnych elementów.
– Występ był bardzo ciekawy, a to za sprawą aktorów.
– Jestem mile zaskoczona przedstawieniem, bo było łatwe do zrozumienia i można było wynieść sporo wiedzy dotyczącej Witolda Gombrowicza.
■ opracowała Monka Dróżdż