Pięknie Państwo dzisiaj grali z nami, czyli o radomskiej widowni

Dziś od rana mówimy tylko o Deprawatorze! Aktorzy Teatru Polskiego z Warszawy wystąpili wczoraj na Dużej Scenie, a widzowie oklaskami wielokrotnie przywoływali ich z powrotem na scenę.

 Grażyna Barszczewska: Publiczność jest bardzo ważnym elementem naszego przedstawienia. Podczas dzisiejszego spektaklu publiczność wychwytywała wszystko. To jest rozkosz dla aktorów, że nasza praca, nasze intencje są zrozumiałe. Tutaj czuliśmy, że widz jest przygotowany, że wiedział coś o Gombrowiczu, czytał coś Miłosza. To nie był widz, który po raz pierwszy przychodzi do teatru. My to czujemy i ten element jest niezwykle ważny. To nas szalenie uskrzydla, to jest fantastyczne.

Andrzej Seweryn: Jeżeli jest taka publiczność, jak
w Radomiu, to zmienia się rytm przedstawienia. To znaczy, my widzimy, jak państwo reagują i zaczynamy grać na wspólnym instrumencie. Jeżeli byłaby dzisiaj cisza na widowni, to my byśmy uczciwie, jak mówi Grażyna, starali się po prostu wykonać to, co było zamierzone. Bylibyśmy w swoim świecie, bez państwa udziału bezpośredniego, bo zawsze jest jakiś udział. To byłoby inne przedstawienie. Natomiast państwa reakcje, cisza, wybuchy śmiechu, oklaski czynią, że zmienia się rytm przedstawienia. Ja to dzisiaj odczułem.

Grażyna Barszczewska: Chciałoby się powiedzieć widowni: dziękujemy, że tak pięknie państwo dzisiaj grali z nami.

opracowała: Magdalena Karasek